CB Radio i inne - ważne ciekawostki
Ponad 40 tys. zł mandatu można zapłacić za używanie kamery samochodowej (rejestratora trasy) w Austrii. W tym kraju legalnie nie skorzystamy także z kupionego w Polsce CB Radia.
Nawet 2000 zł można zapłacić w Szwajcarii za używanie nawigacji umocowanej do przedniej szyby, jeśli ta ogranicza widoczność.
Wybierając się za granicę, warto wcześniej sprawdzić, czy gadżet, którego można legalnie używać w Polsce, jest dozwolony również w innych krajach. Dotyczy to głównie nawigacji czy kamery (rejestratora trasy) .
W Polsce przepisy dość enigmatycznie wymagają, aby kierowca miał zapewnioną dobrą widoczność. To powoduje, że prowadzący auta mają nawet kilka urządzeń, które skutecznie zasłaniają widok przez szybę czołową ( nawigacja, GPS, Yanosik, telefon, itd ).
Za to w Szwajcarii jasno wskazano, w którym miejscu można umocować nawigację do szyby. Akcesoria na szybie mogą być montowane tylko w martwym polu widzenia.
Według przepisów, martwe pole (spowodowane np. przez nawigację na szybie) może sięgać maksymalnie 12 m przed pojazdem.
Jeśli przysłania widok na większym dystansie, jest to niezgodne z prawem i surowo karane.
Nawigacja może się znaleźć wyłącznie przy dolnej lub górnej krawędzi przedniej szyby. Maksymalny rozmiar urządzenia nie może przekraczać wielkości tradycyjnej kartki pocztowej.
Co ważne, wspomniane przepisy dotyczą nie tylko nawigacji, ale także innych przedmiotów, które nie występują jako fabryczne wyposażenie pojazdu. Problemem może być również przedmiot przypięty do lusterka, np. zapach samochodowy czy rejestrator trasy (kamera samochodowa).
Szwajcarskie przepisy zabraniają ograniczania widoczności poprzez umieszczanie przedmiotów na przedniej i bocznej szybie, poza osłoną przeciwsłoneczną, lusterkiem lub winietą.
Podobne przepisy funkcjonują także na Słowacji, tam jednak policjanci nie są tak restrykcyjni i interweniują tylko w skrajnych przypadkach.
W niektórych państwach nie można korzystać nawet z nawigacji, jeśli ta zawiera informacje o dokładnej lokalizacji fotoradarów.
Co ciekawe, nie mówimy tu o ostrzeżeniach pochodzących od użytkowników, którzy widząc zagrożenie na drodze, informują innych o kontroli (tak jak np. Yanosik), czyli działają niemal jak antyradar, ale o stałej bazie fotoradarów.
We Francji otrzymywanie ostrzeżeń o lokalizacji fotoradarów jest nielegalne.
Grozi za to mandat w wysokości do 1500 euro. Producenci nawigacji potrafią obejść prawo i zamiast o fotoradarach ostrzegają o niebezpiecznych miejscach.
Także w Szwajcarii czy w Lichtensteinie korzystanie z ostrzeżeń o kontrolach prędkości jest nielegalne. Z kolei w Niemczech używanie sprzętu ostrzegającego jest zabronione, lecz korzystanie z oprogramowania ostrzegającego o fotoradarach w smartfonie już nie.
W Austrii kamera w samochodzie jest traktowana jako monitoring, na który trzeba mieć zgodę. Jeśli kierowca zostanie przyłapany na korzystaniu z kamery, grozi mu do 10 000 euro mandatu (ponad 40 000 zł). To jednak nie koniec kłopotów - osoba, której samochód został uwieczniony ma prawo domagać się odszkodowania - do 90 000 zł.
Z kolei w Niemczech sąd orzekł, że kierowcy, którzy nagrywają filmy wideo w celu ich późniejszego publikowania w internecie lub udostępniania ich policji, łamią prawo. Zdaniem sądu interes ochrony danych nagrywanych osób należy ocenić jako ważniejszy niż interes kierowcy chcącego gromadzić materiał wideo, aby skorzystać z niego w przypadku kolizji na drodze.
Jeśli chodzi o CB Radio, to w Hiszpanii, Szwajcarii czy we Włoszech, aby korzystać z CB radia, trzeba mieć licencję bądź zarejestrować urządzenie. Na szczęście nie dotyczy to turystów. To jednak nie znaczy, że można dowolnie korzystać z CB radia.
W Polsce CB Radia działają w tzw. "zerach" , a na zachodzie w "piątkach". Przekraczając granicę, należałoby przełączyć radio (jeżeli jest multisystemowe) z trybu "PL" w tryb "EU" lub "EC".
Uwaga na Austrię! W tym kraju zabronione jest korzystanie z radia multisystemowego lub tym bardziej pracującego w polskim systemie. Można korzystać jedynie z radia mającego 40 kanałów z modulacją FM, używanie i przewożenie innego sprzętu, grozi karą i konfiskatą urządzenia.
Wyjeżdżając za granicę z potężną anteną na dachu, trzeba uwzględnić fakt, że będzie ona wzbudzała prawdopodobnie duże zainteresowanie, i to nie tylko wśród przechodniów – może zwrócić również uwagę tamtejszej policji.
W większości krajów europejskich używanie sprzętu CB zgodnego z unijnymi normami jest legalne.
Radzimy zdjąć z dachu antenę w czasie wyjazdów na Ukrainę. Nikt, łącznie z tamtejszymi urzędami, nie wie tak naprawdę, jakie są przepisy dotyczące używania CB przez turystów, co tamtejsza milicja i straż graniczna wykorzystuje jako pretekst do karania obcokrajowców mandatami.
Ponad 40 tys. zł mandatu można zapłacić za używanie kamery samochodowej (rejestratora trasy) w Austrii. W tym kraju legalnie nie skorzystamy także z kupionego w Polsce CB Radia.
Nawet 2000 zł można zapłacić w Szwajcarii za używanie nawigacji umocowanej do przedniej szyby, jeśli ta ogranicza widoczność.
Wybierając się za granicę, warto wcześniej sprawdzić, czy gadżet, którego można legalnie używać w Polsce, jest dozwolony również w innych krajach. Dotyczy to głównie nawigacji czy kamery (rejestratora trasy) .
W Polsce przepisy dość enigmatycznie wymagają, aby kierowca miał zapewnioną dobrą widoczność. To powoduje, że prowadzący auta mają nawet kilka urządzeń, które skutecznie zasłaniają widok przez szybę czołową ( nawigacja, GPS, Yanosik, telefon, itd ).
Za to w Szwajcarii jasno wskazano, w którym miejscu można umocować nawigację do szyby. Akcesoria na szybie mogą być montowane tylko w martwym polu widzenia.
Według przepisów, martwe pole (spowodowane np. przez nawigację na szybie) może sięgać maksymalnie 12 m przed pojazdem.
Jeśli przysłania widok na większym dystansie, jest to niezgodne z prawem i surowo karane.
Nawigacja może się znaleźć wyłącznie przy dolnej lub górnej krawędzi przedniej szyby. Maksymalny rozmiar urządzenia nie może przekraczać wielkości tradycyjnej kartki pocztowej.
Co ważne, wspomniane przepisy dotyczą nie tylko nawigacji, ale także innych przedmiotów, które nie występują jako fabryczne wyposażenie pojazdu. Problemem może być również przedmiot przypięty do lusterka, np. zapach samochodowy czy rejestrator trasy (kamera samochodowa).
Szwajcarskie przepisy zabraniają ograniczania widoczności poprzez umieszczanie przedmiotów na przedniej i bocznej szybie, poza osłoną przeciwsłoneczną, lusterkiem lub winietą.
Podobne przepisy funkcjonują także na Słowacji, tam jednak policjanci nie są tak restrykcyjni i interweniują tylko w skrajnych przypadkach.
W niektórych państwach nie można korzystać nawet z nawigacji, jeśli ta zawiera informacje o dokładnej lokalizacji fotoradarów.
Co ciekawe, nie mówimy tu o ostrzeżeniach pochodzących od użytkowników, którzy widząc zagrożenie na drodze, informują innych o kontroli (tak jak np. Yanosik), czyli działają niemal jak antyradar, ale o stałej bazie fotoradarów.
We Francji otrzymywanie ostrzeżeń o lokalizacji fotoradarów jest nielegalne.
Grozi za to mandat w wysokości do 1500 euro. Producenci nawigacji potrafią obejść prawo i zamiast o fotoradarach ostrzegają o niebezpiecznych miejscach.
Także w Szwajcarii czy w Lichtensteinie korzystanie z ostrzeżeń o kontrolach prędkości jest nielegalne. Z kolei w Niemczech używanie sprzętu ostrzegającego jest zabronione, lecz korzystanie z oprogramowania ostrzegającego o fotoradarach w smartfonie już nie.
W Austrii kamera w samochodzie jest traktowana jako monitoring, na który trzeba mieć zgodę. Jeśli kierowca zostanie przyłapany na korzystaniu z kamery, grozi mu do 10 000 euro mandatu (ponad 40 000 zł). To jednak nie koniec kłopotów - osoba, której samochód został uwieczniony ma prawo domagać się odszkodowania - do 90 000 zł.
Z kolei w Niemczech sąd orzekł, że kierowcy, którzy nagrywają filmy wideo w celu ich późniejszego publikowania w internecie lub udostępniania ich policji, łamią prawo. Zdaniem sądu interes ochrony danych nagrywanych osób należy ocenić jako ważniejszy niż interes kierowcy chcącego gromadzić materiał wideo, aby skorzystać z niego w przypadku kolizji na drodze.
Jeśli chodzi o CB Radio, to w Hiszpanii, Szwajcarii czy we Włoszech, aby korzystać z CB radia, trzeba mieć licencję bądź zarejestrować urządzenie. Na szczęście nie dotyczy to turystów. To jednak nie znaczy, że można dowolnie korzystać z CB radia.
W Polsce CB Radia działają w tzw. "zerach" , a na zachodzie w "piątkach". Przekraczając granicę, należałoby przełączyć radio (jeżeli jest multisystemowe) z trybu "PL" w tryb "EU" lub "EC".
Uwaga na Austrię! W tym kraju zabronione jest korzystanie z radia multisystemowego lub tym bardziej pracującego w polskim systemie. Można korzystać jedynie z radia mającego 40 kanałów z modulacją FM, używanie i przewożenie innego sprzętu, grozi karą i konfiskatą urządzenia.
Wyjeżdżając za granicę z potężną anteną na dachu, trzeba uwzględnić fakt, że będzie ona wzbudzała prawdopodobnie duże zainteresowanie, i to nie tylko wśród przechodniów – może zwrócić również uwagę tamtejszej policji.
W większości krajów europejskich używanie sprzętu CB zgodnego z unijnymi normami jest legalne.
Radzimy zdjąć z dachu antenę w czasie wyjazdów na Ukrainę. Nikt, łącznie z tamtejszymi urzędami, nie wie tak naprawdę, jakie są przepisy dotyczące używania CB przez turystów, co tamtejsza milicja i straż graniczna wykorzystuje jako pretekst do karania obcokrajowców mandatami.
Serwis Radio TAXI
Serwis Radiotelefonów i Anten TAXI.
Z A P R A S Z A M Y od 8.00 do 18.00
BAĆ-VOL * CBradio Rzeszow *
36-072 Świlcza 154 k.Rzeszowa
tel.600-777-047
www.BacVol.ipr.pl
Jesteśmy największym sprzedawcą w branży CB na Podkarpaciu,
kupujemy towar bezpośrednio od importerów,
dlatego mamy NAJWIĘKSZY wybór i NAJNIŻSZE ceny.
Cennik nie stanowi oferty handlowej wg art. 66 par. 1 Kodeksu Cywilnego
Ze względu na częste zmiany cen walut oferta może ulec zmianie.